Nie FINAL ale COUNTDOWN to na pewno!!!

Jakie to głupie pomyślałby ktoś mądry... Jest 3:45 rano, wyspać by się należało a on z boku na bok bo kmini, że już za cztery godziny na drugim końcu świata zacznie się SEZON ŻUŻLOWY!!! 😀
Dosyć tego padołu! Igrzysk nam trzeba, igrzysk!!!
Zacznie się od Memoriału im. Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego czyli wydarzenia, które jest jednym z najstarszych w kalendarzu tej dyscypliny sportu motorowego. Obsada w Częstochowie będzie jak zwykle zacna, choć do składu Speedway Grand Prix jednak nie porównywalna, mimo kilku wspólnych nazwisk. Najważniejsze, że zawarczą i się poprzepychają przed startem ligi. A zaraz potem co będzie? Jak co wiosnę zacznie się rumor wśród kibiców i gorączka w klubach. No i jak tego nie lubić?! 😎

 



UPDATE:
Po pierwsze, budzik zerwał mnie o godzinę za wcześnie względem rozpoczęcia zawodów. Mądra głowa nie wzięła pod uwagę, że w Polsce nie było jeszcze przestawienia czasu 😜.
Po drugie, ściganie choć na poziomie, jak to często się zdarza, przegrało z pogodą. A szkoda bo przerwanie żużla, przy jego wrodzonym napięciu jest jak, nie przykładając, przerwanie "spółkowania" 😅. Trzeba się jednak cieszyć "z wejścia" a to było całkiem udane wg mnie. Gratulacje dla Doyle'a i tych co uplasowali się za nim! Doyle'owi dodatkowo należy się jeszcze pozazdrościć. Szczęście to jest coś czego na wędkę złapać się nie da a on je dziś po prostu miał. Rzecz tyczy się ostatecznego rozstrzygnięcia o zwycięstwie, które przypadło mu dzięki losowaniu. Czyli co nie dojechali to dolosowali 😉. A skoro zasady "fair play" nie zostały tu w żaden sposób podeptane to przyklepujemy to jak jest! 👍


Wyniki:

1. Jason Doyle – 8 (2,3,3)
2. Bartosz Zmarzlik* – 8 (2,3,3)
3. Leon Madsen – 7 (3,2,2)
4. Maksym Drabik – 6 (3,0,3)
5. Brady Kurtz – 6 (3,2,1)
6. Norbert Krakowiak – 5 (2,3,0)
7. Kacper Woryna – 5 (2,3,-)
8. Fredrik Lindgren* – 5 (w,2,3)
9. Mikkel Michelsen – 5 (3,1,1)
10. Mads Hansen – 4 (0,2,2)
11. Rohan Tungate – 4 (1,1,2)
12. Tobiasz Musielak – 4 (1,1,2)
13. Oliver Berntzon – 2 (1,0,1)
14. Steven Goret – 2 (1,1,0)
15. Kajetan Kupiec – 1 (1)
16. Anton Karlsson – 0 (u,0,d)
17. Gleb Czugunow – 0 (0,0,d)
18. Kacper Halkiewicz – ns

*- zawodnicy, którzy w tym roku będą reprezentować Motor Lublin 💛🤍💙𐂉

Poprawić fabrykę (2)


Był pomysł, żeby update'ować "Sztyleta" (tak się zwie moja Yamaha). Kusiło mnie zainwestowanie w najnowszą MT09. Ostatnio poszły konkretne ulepszenia, zmienił się wygląd ale przede wszystkim nowsze wydania mają wszystkie elektroniczne systemy bezpieczeństwa, które są już teraz standardem. Przemyślałem jednak pewne sprawy i zdecydowałem, że zostaję z tym co mam. Pieczęcią dla tej sprawy był zakup kilku dodatkowych "zabawek" do FZty. Zmieniłem oryginalne opony na Michelin Road 5, dodałem akcesoryjny wydech M4, dokupiłem Graves Smog Block Off Plates, dodałem boczne led-y Handstera oraż żarówkę w przedniej lampie, wymieniłem świece na irydówki NGK, filtr powietrza na K&N wielorazowego użytku i olej z filtrem jak zwykle Motul 300V i K&N 204. Została do zrobienia wymiana płynu chłodniczego i hamulcowego. To wkrótce 😉.

W dobrej cenie dorwałem gumy ale zajebiście przepłaciłem za ich wymianę w Hondzie na RT 23. Dostałem nauczkę, żeby zanim zgłoszę się do warsztatu sprawdzić ceny usług. Raczej więcej mnie tam nie zobaczą...

Wydech dał mi się we znaki przy montażu bo w manualu trochę nieprecyzyjnie podali jak uciąć od kolektora stary katalizator. Koniec końców jednak wyszło zajebiście. Teraz słychać, że to jest silnik spalinowy a nie elektryk 😄. Mimo, że nie wywaliłem wszystkiego ze środka dźwięk jest kozacki, głośny ale nie za głośny. To chrapliwe "braaap" ma teraz charakter, trzycylindrówka brzmi bardzo specyficznie i podniecająco 😝.

Ivan z South Caroliny zrobił reflashowanie ECU. Zależało mi na usunięciu wszystkich blokad programowych (moc, obroty silnika, prędkość maksymalna, temperatura załączania wiatraka chłodnicy, czujnik O2) ale również na polepszeniu kultury pracy silnika i reakcji na gaz. To wszystko w połączeniu z łatwym przelotem spalin przez akcesoryjny wydech tworzy typowo manualny styl motocykla. Nic go nie trzyma, pracuje tak jak naturalnie spalinówka powinna pracować. Skutkiem ubocznym jest totalny smród kiedy się go odpali. Coś za coś...

Dodałem jeszcze ledową żarówkę do lampy + dwa światełka po bokach. Jest widoczna poprawa, w nocy czuć teraz większy komfort jazdy choć tak naprawdę nie lubię buszować po zmroku. 

Wcześniej poszedł do śmieci oryginalny akumulator bo już prądów brakło praktycznie w czasie jazdy. A i odpalić wcale najłatwiej nie było. Teraz jeszcze dobrze nie nacisnę i już gada jak złoto 👏. W sumie łaski nie robi 😄.

Mam jeszcze do zamontowania puszkę prądów, która pozwoli na odseparowanie wszystkich odbiorników od akumulatora. Chodzi o to, żeby po wyjęciu kluczyków ze stacyjki nic nie pobierało prądu z aku. Będzie czas to się nad tym pochylę. A tym czasem pierwsze jazdy po piwo za mną ✌😋.













Najlepiej smakuje przywiezione motocyklem ;P
Najlepiej smakuje przywiezione motocyklem ;P


Lepiej późno niż wcale

"Nadejszla wiekopomna chwila" czy może "żarty się skończyły". Sam nie wiem jak to skomentować ale po kolei...
Nowy rok i od razu mocny atak żeby sprostać narzuconym planom. A te o których będzie mowa ciągną się za mną jak przysłowiowy smród po gaciach od młodego szczawia. Jedno słowo - ŻUŻEL!!! 💪
Cała historia meandruje w czasach, których już wiernie nie odtworzę, nie ta pamięć. Sporo rzeczy zostało mi jednak w głowie więc teraz nastąpi chwila przyjemnej retrospekcji 😊.

Lubelski żużel, jego hałas i zapach znam od dzieciaka. Nie wiem kiedy dokładnie to się zaczęło ale nazwiska 
Andrzej Gąbka i Sławomir Tronina mogą być kluczem do rozwiązania tej zagadki. Ich zapamiętałem ze stadionu. Gąbkę nie wiem dlaczego a Troninę bo miał duży nos! No i weź sie teraz kurwa tłumacz 😝... Analizując lata ich wspólnych startów w Motorze wychodzi na to, że było to między rokiem 1981 a 1983. Czyli miałem 5-7 lat. Jestem pewien, że właśnie wtedy zostałem "zaszczepiony".

"srebrny" Motor z 1991r.
Ogólnie do tej pory były trzy etapy. Pierwszy, kiedy nie kumałem ale czułem zmysłami. Drugi, kiedy kumałem ale jeszcze nie wsysnęło mnie na amen. I trzeci, kiedy po kilkuletniej przerwie poczułem potrzebę przybliżenia się do żużla. A tak na prawdę ponowną chuć do żużla wzbudził we mnie brat Przemysław. To były czasy Nielsena w Motorze. Każdy Lubelak wie o co chodzi - srebro w 1991!!! Oprócz Profesora byli Adams i Kasper, gdański Stenka ale przede wszystkim lubelskie chłopaki - Kępa, Głogowski, Mordel, Śledź, Jucha, Muszyński, Pawelec, Birski. Był też mój ulubiony aktor drugiego planu Iwaniec... Całe następne lata mniej lub więcej byłem obecny jako obserwator. Jeśli już obserwowałem to przeżywałem. 
A w międzyczasie jeździło się wszędzie i na "beleczym". W skutek tego nastąpiła kumulacja zainteresowania żużlem ale teraz już od strony technicznej. Poczułem, że trzeba mnie w szkółce żużlowej.
Ś.P. trener Bielecki
Byłem w technikum, teoretycznie już nie zdatny do przeszkolenia na zawodnika i bardzo mnie to dołowało. To był koszmar. Ten koszmar z całych sił wspierała moja mama. I wtedy nie wiadomo skąd przyszedł przełom. Mama prawdopodobnie prowadzona kobiecym zmysłem i moją niepokojącą narracją postanowiła mnie jednak zapisać. Zadzwoniła do klubu! Byłem szczęśliwy bo trener wyznaczył spotkanie! Przyjął nas całkiem serdecznie i był szczery. Zaczęliśmy rozmowę. Zapytał mnie o rocznik, pokiwał głową. Nie potrzebował mnie... Wtedy mamie włączył się drugi bieg i zaczęła nalegać na przeanalizowanie mojej wartości na spokojnie bez kierowania się schematami. Uśpiła trenera. Pan Bielecki wpisał mnie na listę adeptów. Nie pamietam powrotu do domu... 😅

Na temat praktyki w szkółce Motoru nie będę się rozpisywać. Powiem tylko tyle, że organizacja i park sprzętowy w tamtych czasach (myślę, że mogły to być lata 1994/95) były amatorskie. Jeden starusieńki motocykl z innej epoki, ubranie również w tym stylu, notoryczny brak oleju... Było nas z pięćdziesięciu chłopa i jedna maszyna, no comments. Podzieleni na 3 grupy mieliśmy po jednym treningu w tygodniu. Czyli dwa razy po parę okrążeń i więcej czekania, gapienia się na kumpli niż praktyki. Pocieszyłem się tym, że jako pierwszemu z całego rocznika trener pozwolił samodzielnie odpalić Jawę. Byłem z siebie zajebiście dumny bo ocenił, że nie zagrażam otoczeniu i panuję nad sytuacją 😊.
kopia naszej szkółkowej...
Były ze dwie kopy (tak trener mówił kiedy ktoś się przewrócił), trochę próbowania ślizgu i... urwany hak. Wyniosło mnie i przyjebałem w bandę tak, że uszkodziłem jedyny motocykl jakim dysponowaliśmy. Reszta omal mnie nie zjadła, wszyscy chodzili wkurwieni i docinali mi do końca dnia. Młody byłem i mnie to przerosło dlatego więcej nie poszedłem na trening. Czy żałuję? Nie wiem, może dzięki temu jestem w cały i w miarę zdrowy? A może jeśli wtedy nie dałbym się złym emocjom to dziś mówili by o mnie w telewizorze? 👀 Kto to wie?...


Drużynowy Vice Mistrz Polski 2021!!!

Po latach posuchy w lubelskim żużlu (był sezon, że Motor w ogóle nie przystąpił do rozgrywek) doczekaliśmy się Ekstraligi! Nowy zarząd, spore pieniądze i trafne decyzje doprowadziły do tego, że zespół budowany z roku na rok coraz znaczniejszymi nazwiskami spisywał się na miarę stale rosnacych oczekiwań. W 2021r. Motor ponownie, po trzydziestu latach powtórzył swój największy sukces w historii i ukończył ligę ze srebrnym medalem!!! To ale nie tylko to popchnęło mnie do kupna motocykla żużlowego. Dłużej nie chciałem już czekać. Ryło mi to banię coraz bardziej i ponownie dzięki Przemkowi zrobiłem o jeden krok bliżej do jazdy w lewo. Celowo nie piszę ścigania bo nie wiem czy kiedyś w ogóle do tego dojdzie 😉. Fakt jest jednak faktem, GM od Igora Kopcia-Sobczyńskiego wylądował w Lublinie. Dziękuję pięknie Bro !!! 

Brat Przemysław vel DJ Massa 😎















                                        

Teraz przede mną transport moto przez ocean. Niucham jak to zrobić żeby było dobrze. Update wkrótce 😉.

P.S. Czy żużel to sport offroadowy?... No a nie?! 😎

Update w sprawie Nordena

Niedawno wspominałem o tym, że Husqvarna Norden zakopała się w mule nieaktualnych newsów. A tu proszę - materiał o prototypie. A raczej dwóch sztukach testowanych przez znanych dżentelmenów. Moje odczucia są mieszane. Kolor, czyli to co rzuca się zawsze jako pierwsze w oczy jest inny niż na anonsowanym wcześniej motocyklu. Tamten był dużo atrakcyjniejszy wg mnie, teraz mamy malowanie typowo fabryczne... Dla mnie nuda 😏. Trochę też sama sylwetka wygląda jakby bardziej ociężale ale to może jest tylko moje subiektywne wrażenie. Tak czy inaczej dalej trzeba czekać bo wersja finalna dopiero w drodze.


Gadające głowy... ale za to jak!!!

Marcin Prokop. Moja żona uwielbia go w duecie z Dorotą Wellman czyli z programu śniadaniowego w TVN. Zresztą ja też 🙃.  Po prostu jestem zwolennikiem ich stylu, tej narracji - choć, co ciekawe, nie czuję się taki cool jak oni, jestem bardziej "wintydżowy" niz TVNowsko nowoczesny 😉.

Znam też Marcina z pewnego kanału na YT gdzie w klimatycznych halach starego browaru prowadzi rozmowy z ciekawymi personami. Podoba mi się i w tym wcieleniu, choć chyba wolę (gdyby On to przeczytał to ręki by mi pewnie nie podał 😜) coś w rodzaju rubasznych przedrzeźnianek Wojewódzkiego 😁. Słowo się rzekło, czy raczej napisało. Obaj to moi guru szybkiej i inteligentnej riposty. Ludzie - słowotoki, taki jak ich intelekt powinien być noszony w lektyce. Coś fascynującego...

Ale zwracając się w stronę blogowych tematów - dlaczego piszę o gościu z telewizora, pewnie większości widzów kojarzonym z byciem majętnym celebrytą fruwającym na innej orbicie niż my wszyscy. Ano dlatego, że niejaki Simpson z mojego starego, dobrego Świata Motocykli zafundował mi taki deser, że wystrzeliłem zachwytem jak nie powiem czym 😈. Ten wywiad zrobił mi dzień, jak to się mówi. Poznałem kogoś z "zaświatów", który ma takie samo podejście do motocyklizmu (tak, chyba słownik nie zawiera takiej pozycji 😉) jak ja. Tylko ja tego nie umiem tak zgrabnie ubrać w słowa bo to wielka sztuka. Generalnie życzyłbym sobie wypić z Nim/Nimi (bo bardzo pozytywnie odbieram także Simpsona i to nie tylko z tego materiału) browara po dniu w trasie. To mogło by być fajne spotkanie 😊...


Nowy TUAREG w drodze!!!

2022 Aprilia Tuareg 660

Aprilka zaanonsowała powrót legendy! W ogóle nie jestem zdziwiony bo wiem, że prędzej czy później każdy kultowy model danej marki, którego produkcja dobiegła końca, za jakiś czas powstanie jak Feniks z popiołów. Tak, właśnie jesteśmy tego świadkami. Poprzednio w tym segmencie odnotowaliśmy reinkarnację choćby Africa Twin czy Tenere. I fajnie, zapowiada się bardzo interesująco bo krótka zajawka filmowa i specyfikacja deklarowana przez producenta dają fantazji zastrzyk emocji. Ciekawe kiedy i jakim "prajstagiem" Tuareg zaprezentuje się w salonach. Czekam z mentalnym wzwodem bo sprzęcior mi styka niesamowicie ✌😎.

P.S. Drugi mój konik to Norden ale na razie wrzawa ucichła a przynajmniej ja nic nowego nie odnotowałem 😉.

Tu jej będzie dobrze 😁




Poprawić fabrykę

To nie pierwszy raz kiedy mam problemy ze sprzęgłem w moim motocyklu. Poprzednio obrzydzały mi jazdę Katoomem. Nie wiedzieć czemu gówno ciągnęło od samego początku choć moto było praktycznie nowe, z minimalnym przebiegiem. Kombinowałem z wymianą tarcz, sprężyn, pomiary, testy i nic, ciągle to samo. Kiedy zacząłem obwiniać kosz sprzęgła skończyłem się tym przejmować bo wymiana byłaby po prostu nieopłacalna. Przeszedłem nad tym do porządku dziennego i tyle...

Na leżance w zabiegowym 😉

Zabolało po raz kolejny kiedy odkryłem, że coś niedobrego dzieje się z Yamahą. Pojawiło się tzw. terkotanie sprzęgła. Przy ruszaniu, kiedy tarcze zaczynają się sklejać czuć na kierownicy irytujące wibracje. Do przebiegu 6000 mil dałem mechanizmowi czas na dotarcie. Była też wizyta w serwisie ale mechanik po jeździe testowej stwierdził, że on nic nie czuje 😎. Oczywiście jak najbardziej spodziewałem się takiego wymijającego komentarza. Parłem jednak do przodu i gość stwierdził:
"OK, mogę rozebrać to sprzęgło. Jeśli znajdę usterkę to zrobię to na gwarancji ale jeśli nie znajdę, musisz zapłacić 300 dolców za serwis."

Tego też się spodziewałem i już w myślach widziałem scenariusz jak frajersko wypływa mi z kieszeni trzy stówy... Podziękowałem, życząc miłego dnia.

Przetrząsnąłem cały internet i trochę już zniecierpliwiony, postawiłem zastosować metodę siłową i po chamsku przytrzeć tarcze 😊. Zaparłem się o murek i parę minut (oczywiście z przerwami) ślizgałem się na półsprzęgle. Po pierwszej próbie miałem wrażenie, że coś to dało. Poprawiłem i dałem się ostudzić silnikowi. Po ponownym odpaleniu terkotanie jednak powróciło i zalała mnie krew 😡😆. Szybka akcja z szukaniem zestawu tarcze + sprężyny i poleciało zamówienie. Nie wyszło drogo. Dostałem komplet z uszczelką pod pokrywę, całość za jakieś $140. Oczywiście nic nie gwarantowało, że nowe części pozwolą pozbyć się tej bolączki ale zaryzykowałem. I opłaciło się. Do tej pory nie wiem co dokładnie było przyczyną bo nie mierzyłem i nie oglądałem pod mikroskopem każdego wymienionego elementu. Tak czy inaczej w tej chwili wszystko gra, akcja sprzęgła jest wzorowa a ruszanie płynne i przyjemne 💪. Czasem, jak widać, trzeba poprawić fabrykę 😉.

Projekt żużlówka!

Ciekawostka dla wielbicieli żużla, "motogrzebaczy" i ambitnych (choć mniej zamożnych) konstruktorów! Ktoś wymyślił sobie dojeżdżać do pracy żużlówką 😎. Na pierwszy rzut oka pomysł niedorzeczny ale podejmując kilka (dobrze przemyślanych) kroków ku uczynieniu kompromisu między sportem zamkniętym na arenie a zwykłą uliczną jazdą można go urzeczywistnić. Żużlówka z hamulcami i skrzynią biegów jako hybryda przyszłości? Niemożliwe? W takim razie oto i dowód! Ja jestem pod wrażeniem! 👌