Była potrzeba więc wczoraj zajęliśmy się motocyklem Glacy. Na ostatniej jeździe dawał wyraźne oznaki (motor, nie Glaca!), że dobrze byłoby przedmuchać mu to i owo. A że w szufladzie leżał jetting kit to wzięliśmy to na warsztat. Robota szła wzorowo choć trzykrotnie musieliśmy robić mały "update" bo coś umknęło naszej uwadze ;P. Suma sumarum gaźnik otrzymał nowe "dysze prawdy". Teraz wg mnie sprzęcior gada zajebiście, choć i tak wszystko wyjdzie w terenie.
Co tam jeszcze? Aha, Corona i pepperoni smakowały wybornie, dzięki! ;P
P.S. W międzyczasie Jadzik próbował coś ulepić z podzespołów Glacowej szczerupy :).
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmXF_SS3crMM4NgYqW-rvsmnEmnrsfpnH4lFTBXUYUxKK50Sznbt1mHiPT9bfc5au-Jno7uTILI0nKIjD9Snpswu7WQx7bdRp6xqO5Ixj_KpFlka4EWiXrsh4DIWr3IjFF37z7b0Sj5afy/s400/IMG_0493+modified+%2528Kopiowanie%2529.jpg) |
międzyplanetowóz Jadzika |