Motorcycle Show

Ten sprzed trzech, bodajże, lat był całkiem ciekawy, prawie tak ciekawy jak w moim rodzinnym Lublinie :). I wcale się nie nabijam, tam naprawdę było co pooglądać! Tu w Stanach panuje jednak całkiem inny klimat.
 W Polsce sprzedawca się płaszczył bo uhandlować cokolwiek to sztuka. Tutaj kto ma kasę (a większość jak chce to ma) idzie i bierze to co jest pod ręką. Raz tego użyje i latami potem stoi w garażu. W kraju jak się coś bierze to nieraz na całe życie więc klient chce być dobrze zorientowany co w trawie piszczy. Każdy zakup to oglądanie, wąchanie i bycie cwańszym żeby nie dać się zrobić w h...
 Ameryka jest dla bogatych i próżnych, tu wszystko przechodzi bez wgłębiania się w temat, wystarczy zeskanować kartę kredytową. Dlatego miałem wrażenie, że nie ma ciśnienia na promocję. Dwa inne światy i inne realia... OK, nie o tym jednak miałem pisać.

 Nie było chętnych na niedzielny wyjazd do NYC więc zabrałem córkę. Interesowało ją to tyle co i wczorajsza kolacja ale przystała na moją propozycję.
 Dobrym wyjściem było kupienie biletu przez internet, oszczędziliśmy sobie kolejki przed kasą.
 No i znalazłem wreszcie aparat, a raczej Glaca znalazł w swoim samochodzie, wiec mogłem cyknąć parę fotek.

 Szczerze powiedziawszy to poszedłem raczej dla zasady, bo konkretnie to nie miałem jakichś planów na zwiedzanie. Jedynie co, to chciałem obejrzeć sprzęty które widziałem wcześniej tylko w katalogach a podobały mi się i teoretycznie byłyby w moim zasięgu gdybym myślał o powiększeniu dobytku ;).
 Udało się to połowicznie bo wybór był skromny. O KTM Freeride 350 np. mogłem se pomarzyć bo nawet stoiska firmowego nie zrobili, dziady. Wychodzi na to, że zadowalają się tym, że na pniu schodzi im wszystko, więc po co inwestować w reklamę?
Ok, zapamiętam to sobie...

 Był klasyczny Triumph Scrambler, było ciekawe Kawasaki Ninja 1000, była "odświeżona" Suzuki Vstrom 650, była nowa Hondzia NC 700, nostalgiczne Royale Enfieldy :).
 Dosiadłem, o ile można tak powiedzieć, trialówkę Bety. To jest kosmos, tego zawieszenia nie da się porównać z niczym innym!

 Olka też znalazła coś dla siebie :). Wypatrzyła stoisko w sektorze Kawasaki, gdzie na wielkim ekranie używając "niby" spraya można było pokolorować wirtualny motocykl. Wyniki wysłałem na mój profil FB. To był warunek żeby odebrać czapkę firmową w nagrodę :).

 Przymierzałem też młodą do mini bike'ów. Pięćdziesiątka Hondy zdała mi się lekko za mała a 110 Kawy z kolei o pół numeru na wyrost. W każdym razie nie wiem czy reflektuje na taką zabawkę a ja na siłę nic nie zamierzam robić.

 Do jednego wniosku doszedłem po tym jak już rozpłaszczyłem dupę na tych sprzętach co mnie interesowały. Nie ma dla mnie wygodniejszej pozycji do jazdy niż oferuje Kawasaki Versys. Dla niektórych to żadna niespodzianka bo odkąd ten motocykl wszedł na rynek, mocno mu kibicuję. W 2010 zrobili "gwałtowny" retusz nadwozia i teraz wygląda po prostu kusząco. Wersji z jednolitym czarnym malowaniem mógłbym nawet lizać wydech, serio!

Pzdr :).

na straganie w dzień targowy...
szpetna to ona nie jest
eksponat na stoisku Allstate
czapki z głów!
fajna ale "krowiasta"
Arai na "adventure" w sam raz
Scrambler zaskoczył mnie in minus niezbyt wygodną pozycją do jazdy
najniższy "golas" na jakim kiedykolwiek siedziałem
taka amerykańska Pannonia ;)
to malowanie Beemy mnie rozwaliło! Cuuudoooo...
nowość z Hondy - zgrabna siedemseta
miejsce na kask, jak w rasowym skuterze :)
plan oszczędnościowy Hondy
- dźwignię sprzęgła trzeba zamówić z katalogu akcesoriów ;P
... albo używać tej małej, szarej, miniaturowej <lol>
ni pies ni wydra... mi się podoba ale czy ktoś to kupi???
pstryczek elektryczek - dobre :)
Betka, fajnie byłoby mieć :)
na 50tke chyba już deczko przy duża...
...ale na 110tke?..
za to dla tatusia Versys jest jak uszyty na miarę :)
nummy nummy ;P
czarnuch
no i weź dziecko zainteresuj motorami...