Ja od razu zorientowałem się o co chodzi. Myślę jednak, że nie powiązanym ze sportem motorowym (trialem szczególnie) ta konstrukcja będzie dużą zagwozdką.
-"Co to jest?? Jakiś niedokończony rower?!"- już to słyszę uszami wyobraźni 😉.
Fajna rozgrzewka przed wejściem na spalinową trialówkę. Cena? Około 250 euro. Warto? Myślę, że jeśli ktoś chce na serio pojeździć w rajdach obserwowanych to jak najbardziej! A i niejeden "ędurzysta" też podszkoliłby balans na takim metalowym pasikoniku 🙂. Z filmu promocyjnego wynika, że dużo szersze jest grono adresatów tego pożytecznego dziwadła.
Ich strona internetowa - tokbike.com