Czego to ludzie nie wymyślą ;P

Trafiłem na to przy okazji szukania skarpety na tylny amortyzator. Koleżka ogarnia jeszcze inną, dużo bardziej kuriozalną robotę 😄.

@lifeofliamreid You guys can use any can you want as long as its a tall can not 12oz! #HausLabsFoundation #lifeofliamreid #mx #enduro ♬ BIG MAD - Ktlyn

Powrót na stare śmieci :)

Aż tak bardzo nie bolało, mnie przynajmniej. Małżonka zdaje się też nie odczuła dyskomfortu więc luz 😉. Mechaniczna istota choć wyczekiwana od dawna zapełniła garaż dosyć niespodziewanie, trzeba to przyznać.

Co ciekawe, dałem już zadatek na KTMa. Byłem umówiony w Solid Performance, że w ciągu tygodnia przygotują maszynę do odbioru. W ostatniej chwili doczytałem jednak, że w rocznikach 23/24 występuje problem z przekonstruowaną ramą. Dlatego odpuściłem, choć cena zachęcała pokaźnym rabatem. W decyzji pomógł mi Borowik bo potwierdził, że w jego motocyklu z rocznika 2023 zawieszenie pracuje bardzo topornie. Jednocześnie nie mógł się nachwalić Yamahy, która wg niego ma idealny zawias KYB. Biorąc pod uwagę, że "niebieska" była jedyną alternatywą dla KTMa kiedy planowałem zakup, nie mogło być lepszego bodźca niż jego porada. Znalazłem odpowiednią sztukę w Wheel Sport Center, dealera w NY, jakieś 40 min jazdy ode mnie. Proponowali dobry deal bo była obniżka na rocznik 2024 o $500 i do tego będąc rezydentem New Jersey nie musiałem płacić podatku przy kupnie ✌.

Całkiem sprawnie obrobiliśmy się z papierami i w strugach deszczu wtaszczyłem motocykl na rampę. Desperacka walka z pasami trwała dobre 10 minut więc wlazłem do auta jak prosto z wanny 😑. Do wczoraj cała tapicerka śmierdziała butwiejącym nalotem bo przez cały tydzień nie mogłem ze względu na ciągły opad wywietrzyć szoferki.
Już w garażu oglądając i głaskając motóra podłączyłem moduł do sterowania mapami zapłonu i wtrysku z poziomu telefonu - fajny bajer 😊. Zrobiłem do tej pory kilka rundek po ulicy ale oprócz trochę kwadratowej jazdy nie zaznałem wielkich uniesień bo nie chcę robić chlewu sąsiadom. Co mogę powiedzieć o sprzęcie? To co w tym przypadku można powiedzieć - "nówka sztuka, nie śmigana!"

W czterech sklepach internetowych już się krzątają z zamówieniami ode mnie. Upuściłem krwi z portfela i już niedługo będzie bombardowanie paczkami z akcesoriami. Sporo tego, nawet więcej niż zawsze, trochę mnie poniesło. Ma prawo, parę długich sezonów rozłąki wywołało wrażenie niedosytu i teraz będzie tego żniwo. Ze dwa dni zajmie mi montowanie tego całego ustrojstwa. Że o butach, które są w drodze, nie wspomnę. Szarpnąłem się na Gaerne SG12, kultowe chodaki znalezione na SALE'u. Budzą moje zaufanie bo mają sporo plastiku wokoło piszczeli a to ważne szczególnie dla mojej lewej nogi 😓.
Strój wierzchni mam gdzieś jeszcze nowy, w paczce się ostał. Kask pożądny jest, ochraniacze dobiorę. Wstępnie mam plan wystartować na docieranie za trzy tygodnie. Wykupię jednodniowy pass na AOAA albo nawet roczny abonament na tak miły mi FRO. Tam hektogodziny wyjeździliśmy przecież, niebo pod kołami, same dobre wspomnienia👏. No i Lost Trails, tak samo zacne miejsce choć dużo skromniejsze areałowo. Coś się wymyśli... Do końca roku jest też parę eventów Dual Sport, z Hammer Run na czele. Już "wiszą" one wszystkie w moim kalendarzu. Nawet nie będę się zastanawiać, muszę tylko "transport" dopracować bo jemu już dawno przysługuje emerytura a ja ciągle gonię go do roboty 😎.
Jednym słowem - cieszę się na to wszystko jak każdy zdrowy chłop w kryzysie wieku średniego 💪😁. Niech żyje brak rozsądku!!! ✌

P.S. No i oczywiście znów będę mieć możliwość uzasadniać postami "offroadowość" tego bloga ☺.


niebieski "Djobeł" 👹

Widać błotnik - jest dobrze 😜

Nie FINAL ale COUNTDOWN to na pewno!!!

Jakie to głupie pomyślałby ktoś mądry... Jest 3:45 rano, wyspać by się należało a on z boku na bok bo kmini, że już za cztery godziny na drugim końcu świata zacznie się SEZON ŻUŻLOWY!!! 😀
Dosyć tego padołu! Igrzysk nam trzeba, igrzysk!!!
Zacznie się od Memoriału im. Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego czyli wydarzenia, które jest jednym z najstarszych w kalendarzu tej dyscypliny sportu motorowego. Obsada w Częstochowie będzie jak zwykle zacna, choć do składu Speedway Grand Prix jednak nie porównywalna, mimo kilku wspólnych nazwisk. Najważniejsze, że zawarczą i się poprzepychają przed startem ligi. A zaraz potem co będzie? Jak co wiosnę zacznie się rumor wśród kibiców i gorączka w klubach. No i jak tego nie lubić?! 😎

 



UPDATE:
Po pierwsze, budzik zerwał mnie o godzinę za wcześnie względem rozpoczęcia zawodów. Mądra głowa nie wzięła pod uwagę, że w Polsce nie było jeszcze przestawienia czasu 😜.
Po drugie, ściganie choć na poziomie, jak to często się zdarza, przegrało z pogodą. A szkoda bo przerwanie żużla, przy jego wrodzonym napięciu jest jak, nie przykładając, przerwanie "spółkowania" 😅. Trzeba się jednak cieszyć "z wejścia" a to było całkiem udane wg mnie. Gratulacje dla Doyle'a i tych co uplasowali się za nim! Doyle'owi dodatkowo należy się jeszcze pozazdrościć. Szczęście to jest coś czego na wędkę złapać się nie da a on je dziś po prostu miał. Rzecz tyczy się ostatecznego rozstrzygnięcia o zwycięstwie, które przypadło mu dzięki losowaniu. Czyli co nie dojechali to dolosowali 😉. A skoro zasady "fair play" nie zostały tu w żaden sposób podeptane to przyklepujemy to jak jest! 👍


Wyniki:

1. Jason Doyle – 8 (2,3,3)
2. Bartosz Zmarzlik* – 8 (2,3,3)
3. Leon Madsen – 7 (3,2,2)
4. Maksym Drabik – 6 (3,0,3)
5. Brady Kurtz – 6 (3,2,1)
6. Norbert Krakowiak – 5 (2,3,0)
7. Kacper Woryna – 5 (2,3,-)
8. Fredrik Lindgren* – 5 (w,2,3)
9. Mikkel Michelsen – 5 (3,1,1)
10. Mads Hansen – 4 (0,2,2)
11. Rohan Tungate – 4 (1,1,2)
12. Tobiasz Musielak – 4 (1,1,2)
13. Oliver Berntzon – 2 (1,0,1)
14. Steven Goret – 2 (1,1,0)
15. Kajetan Kupiec – 1 (1)
16. Anton Karlsson – 0 (u,0,d)
17. Gleb Czugunow – 0 (0,0,d)
18. Kacper Halkiewicz – ns

*- zawodnicy, którzy w tym roku będą reprezentować Motor Lublin 💛🤍💙𐂉

Trwam ;P

Wiem, że blog nie ma obserwujących. Już teraz nie ma ale byli. Na początku w ogóle nikt o tym nie wiedział więc miałem swobodę wynikającą z tego faktu. Pławiłem się w swoich przemyśleniach nawet jeśli nie były one nie wiem jak poetyckie. Wstydu też nie czułem bo nigdy nie aspirowałem do miana najlepszego w tej dziedzinie. Ogólnie rzecz biorąc kameralnie było bo taki był mój zamysł. Coś w rodzaju pamiętnika motocyklisty, do którego oprócz mnie mieliby dostęp bohaterowie moich przemyśleń, o ile by ich to zainteresowało. Oczywiście brałem pod uwagę to, że mogą się dokopać do Enduroway osoby postronne, które jakimś cudem znajdą to w wyszukiwarce. Tak czy inaczej pisać o tych naszych przygodach było jedną z największych moich przyjemności. I trzymam te wspominki jak jeden z najwiekszych skarbów mojego życia. Bo wszystko przemija a pamięć nie jest wieczna...