- "Pije?"
- "Tylko piwko, za to regularnie" - odrzekłem zgodnie z prawdą.
- "No to dlatego wątróbka się buntuje. Odstawić!"
Dyskutować nie zamierzam, za to mam już plan co w zamian bo jakoś trzeba zabić pustkę, która nastała po tak nagłej stracie "jasnego pełnego". Wyleczę tylko dnę moczanową (która jest również skutkiem piwoszowego stylu życia) bo objawia się ostrym bólem w kolanie i przechodzę do terapii jazdą na motocyklu. Skupię się na powrocie do pełnej sprawności fizycznej, popracuję nad kondycją, która nie jest moją najlepszą stroną. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło...
ale nie ma co się oszukiwać, ciężkie czasy nastały... |
*- Tak, wiem... "Dżentelmen nie pije przed południem"... Poroniony pomysł, chora zasada! Niech sie za jakeś robote weźmie, filozof jebany!