Mika Ahola...


Czerwona Honda... Niezbyt częsty widok w klasie zawodników z najwyższej półki. Bródka i długie pióra też jakoś nie całkiem pasują do "ubłoconego rycerza". No i jego żółto czerwony strój... Tak go zapamiętam... Ale przede wszystkim jego arcypiękną, przekraczającą granicę za którą jest już tylko ujarzmiona brawura zarezerwowana dla elity, "Jazdę"...
 W sumie całkiem niedawno rozpływaliśmy się z Pawikem w zachwytach, gadając co on potrafi. A dziś Baran z taką wieścią...

 Ogłosił zakończenie kariery w momencie kiedy był na samym szczycie. Dla wielu było to niezrozumiałe. "Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść" jak śpiewa Markowski... Mika wiedział...

 Jesienią ubiegłego roku rozpoczęły się testy nowych motocykli, spłodzonych od podstaw, przywołujące tym samym do życia markę JGas . Ahola miał być dla tego hiszpańskiego projektu siłą napędową i dającą gwarancję dobrego startu personą. I wszystko wydawało się być na najlepszej drodze do sukcesu...
 Jednak pewnego dnia, w pewnej sekundzie jego Anioł Stróż stracił go z oczu... Mika był za szybki... Poważny uraz jakiego doznał podczas jazd testowych, kończy się pobytem na oddziale intensywnej terapii i zabiegami, które mają uratować mu życie... Osłabiony organizm reaguje negatywnie na usunięcie nerki, które było w tej sytuacji koniecznością.

Mika Ahola umiera 15 stycznia w Barcelonie...

Mój Mistrzu! Nie żegnam Cię, mówię - do zobaczenia!!!


Mika Ahola
zdjęcia - befurious.com

--------------------------------------------------------------
AKTUALIZACJA:
Tych zdjęć nie zobaczycie nigdzie indziej! Pochodzą z prywatnej kolekcji Pawła, któremu dziękuję za jej udostępnienie.

Mika jadący po swoje ostatnie Mistrzostwo Świata!






Ciao Mika!