Koszmary cholerne 👺

Pół nocy się wczoraj przewracałem. Trzymało mnie praktycznie do samego rana. Nie wiem jakie miałem ciśnienie ale stres jaki przeżyłem we śnie był chyba jeszcze bardziej natarczywy niż w realu 😕...

Do normalnych chyba nie należę skoro tak mnie rzucało na myśl o stracie motocykla. "Wyświetliło" mi się, że ukradli mi Yamachę 💙.

Byłem gdzieś na jakichś zawodach a'la hare scramble, z tym, że było to w Polsce. Jechałem po trasie wyznaczonej taśmami. Wiły się zakręty a błoto waliło spod koła jak głupie. Nie wiem, czy przy upadku, czy jakimś stopie zostawiłem na chwilę motocykl. Dosłownie na moment odwróciłem się w inną stronę a po chwili już go nie było. Latałem wokoło jak oszalały ale nikt nic nie widział! Włączył mi się tryb "desperat" i zacząłem odwalać jakieś dziwne akcje względem ludzi wokoło. To "śledztwo" doprowadziło mnie jednak na trop złodziejaszka. No i tu zostałem totalnie rozje****! Okazało się, że zamieszany w to był mój znajomy, z którym kiedyś miałem okazję pojeździć w terenie, kiedy był na wakacjach w Stanach! (to już realna historia)
Młody, sympatyczny człenio. Jakże mi było przykro... Nie pamiętam czy we śnie odzyskałem moje moto ale jak już się wybudziłem to zbiegłem do garażu. Stała... 🙏


😘

Niech mnie kule biją!!!

Tak, wiem, to przecież tylko "chinol"... Ale ale... to jak ktoś ten motocykl zaprojektował, jeśli chodzi o "look" zwala mnie z nóg! (o, zrymowało sie 👏 )

Jest nowy KTM 390 Adventure ale jak patrzę na jego przedni błotnik to mam wrażenie, że za deską kreślarską u pomarańczowych zasiadł jakiś wiekowy Chińczyk, zabrany wprost z pola ryżowego. Ten co w latach 90 projektował maszyny, które potem ktoś składał w stodole albo nawet na wolnym powietrzu bo na takie wyglądały. W ogóle ten model KTMa wygląda jakby był przyduszony czymś ciężkim zaraz po złożeniu, jest jakiś taki jamnikowaty 😶... I nie chodzi mi o jechanie po KTMie, to wciąż jest (mimo dużych kłopotów o których wszyscy już wiedzą) topowa marka. Chodzi o przykład a w tym przypadku jest on jaskrawy, jak na moje oko.

Te światy motocyklowe, które jeszcze niedawno oddzielone były murem i każdy z nich posiadał jasno określony status, teraz się przenikają. I to przenikają w sposób niedostrzegalny zmysłem wzroku. Gdyby przekleić loga znanych producentów na dzisiejsze motocykle z największych chińskich fabryk to nikt nie byłby w stanie wywęszyć ich faktycznego pochodzenia 😮 . Już jakiś czas temu mówiło się, że u Chińczyków następuje ewolucja. A ta ewolucja przekształciła się w rewolucję i chyba cały świat jest tym osłupiony. Oni jadą po tym wszystkim jak walcem!!! A to dopiero początek, mam wrażenie 😊...



Nein, danke!!! 😵

P.S. A tak w ogóle to nachodzi mnie myśl - kto tu od kogo już za chwilę będzie się uczyć? Chińczycy właśnie opracowali nowy model AI, który jest ileś razy tańszy od amerykańskiego. Uuuu, nie tak miało być, prawda? 👻

Lepszy Stary Motocykl niż nowe Długi? KONSUMPCJONIZM (BLUE MOON - Vlog)


Mój komentarz to tego filmu na YouTube:

"Po obejrzeniu i wysłuchaniu Twojego odcinka mam taki oto wniosek - każdy powinien być kowalem SWEGO losu. Każdy powinien prowadzić SWOJE życie po swojemu. I dopóki tak się dzieje to jest ok. Jeśli wezmę nowy motocykl na raty bo nie stać mnie na wyżyganie całej kwoty na raz, i mam co do tego pewność, że tak właśnie chcę postąpić, to spoko. Nawet jeśli obłożone jest to uzależnieniem od dochodów, to też jest ok. Jeśli wszystko to prowadzi do spełnienia WŁASNYCH marzeń, to super! Największym jednak nierozsądkiem jest robienie czegoś “bo wypada”.

- "Bo koledzy mają, to i ja powinienem mieć!" 👽

Właśnie to uzależnianie się od opinii innych jest chore. A dziś jest to powszechne...


Jeśli o mnie chodzi to lubię świeże rzeczy, nie ukrywam. Motocykle zawsze kupuję nowe albo “praktycznie nowe” bo i takie mi się zdarzyły. Jestem uczulony na to, że poprzedni właściciel mimo zapewnień, które zawsze padają, nie dbał o maszynę tak jakbym zadbał o nią sam. To jest rodzaj jakiejś fobii i wiem, że ludzie którzy mnie znają tak na to patrzą. Z tym, że nigdy nie przepłacam, szukam aż znajdę dobry “deal”. Wynajduję specyficzne ogłoszenia i weryfikuję je szczegółowo. Tak mam i jak do tej pory wychodzę na tym bez “wtopy”.


Inna sprawa, że mam charakter zakupoholika ale w tym nałogu próbuję nie dać się ponieść w stronę totalnego szaleństwa. A nie jestem bogaczem z dziada pradziada, żyję z pracy swoich rąk. Inwestuję w swoją pasję bo to uwielbiam. Jestem jednak na tyle nierozsądny, że mogąc jeździć motocyklem, który będąc w pełni sprawnym dowiezie mnie wszędzie, inwestuję w akcesoria i inne “cuda-wianki” czasami bez uzasadnienia. Przeglądy zawsze robię sam i na długo przed “książkowym” limitem. I to też pożera kasę...

Dlaczego postępuję to w ten sposób??? Bo sprawia MI to radość i reszta mnie je***!!! 😄"