"Feliz Navidad" po góralsku

Tylko w ciepłych słowach mogę wyrazić się o części zasadniczej poczęstunku zorganizowanego sobotniego, przedświątecznego wieczoru na naszej mecie przy Belmont Ave. Niczego nam nie zabrakło, ani jadła ani picia ale przede wszystkim nie zabrakło nam fantazji. Stad parę nieprzewidzianych akcji w końcówce, po których pozostał mi zdarty łokieć ;P.
Imprezowanie zakończyło się niekonwencjonalnie jeśli ocenialibyśmy je według standardów katolickich spotkań wigilijnych, natomiast poszło jak najbardziej "po naszemu" i wręcz z zachowaniem tradycji "Garage Christmas Party". Czeski film. "Feliz Navidad" po góralsku.

Kilka zdjęć, tych co się da pokazać ;).













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA! Aby dodać komentarz nie musisz się logować. Wystarczy kliknąć na opcję Nazwa/adres URL i wpisać swoje imię lub ksywkę.
Śmiało! :)
Każdy wpis musi być zatwierdzony więc proszę o cierpliwość. To dla dobra kultury dyskusji i zachowania pewnych standardów na blogu. Innymi słowy - admin nie śpi, żeby pisać mógł ktoś ;P.