Emergency!!! - Dual Sport w Newark, NY


Nie dawniej jak w sobotę widziałem się z Tomciem. Ostatnio z rzadka wpadamy na siebie więc jakoś tak spontanicznie zareagowaliśmy na swój widok. Wychwyciłem jego posturę pośród zgiełku ulicy, w sumie zrobiliśmy to jednocześnie. Wyciągnęliśmy się w łuk, żeby wynieść nasze pozdrowienie ponad  nieznośne zagęszczenie materii, występujące w naturze gdzieś do wysokości lamperii. Magnetyzm sytuacji sprawił, że znaczną odległość nas dzielącą zniwelowaliśmy nie bacząc jak odbierze to teoria fizyki. A my potrafimy być szybcy nie tylko na dwóch kołach ;). Jeszcze tylko grabula na przywitanie i do konkretów.

Nie udało nam się ustawić z jazdą na niedzielę bo obowiązki... Tomuś jednak napomknął coś o "dual sportowej" imprezie w niejakim Newarku. Oczywiście nie tym z którym prawie sąsiadujemy ale nowojorskim. Zresztą nieważne, liczy się, że znów jest okazja wyrwać się na dwudniowy wypad.
Termin nieodległy, podobno przyszły miesiąc więc powoli trzeba "obwąchiwać" sprawę. Obiecał, że skontaktuje się z koleżką , który naraił temat i wkrótce będzie wiadomo co i jak.
-"No to siemano"- powiedzieli i się rozeszli...

Taki już jestem, że jak se na necie pożądnie nie posiedzę chociaż ze dwie godziny dziennie, to mnie trzęsie. Dlatego w niedzielę po południu, przypomniawszy sobie o sprawie zacząłem wpisywać odpowiednią frazę do "Googla". Na moje zapytanie "dualsport newark ny" otrzymałem konkretne przekierowanie.
No i aż mi w dwunastnicy zabulgotało :(((. Piętnasty wrzesień!!! Kurwa, no to żeśmy zaszaleli, impreza właśnie się odbywa! Bez nas!!! Musiałem uspokoić temperaturę ciała mocno schłodzonym czteropakiem...
Już dobrze... Chociaż gniew pozostał to zatamowałem chociaż krwawienie z nosa. Ponownie mysz w dłoń i próbuję brnąć przez ten niełatwy temat bez emocji.
-"No to gdzie to, kurwa, jest?"
Teraz na tapecie mapy Googla. Wpisuję "Newark, NY" i z zamkniętymi oczami uderzam ENTER. Czekam, choć wiem, że wynik już jest. Próbuję w myślach oddalić nawrót agresji.
Uchylam powiekę w prawym oku... No, iiiiiiii.... ..... .... Jeeeeest!!! Haha!!! Trzysta mil od nas! Pies go jebał w takim razie! Można się brać za drugi czteropak :D.

Jaki z tego morał? Nie wiem ale okazja do wypicia znakomita :).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA! Aby dodać komentarz nie musisz się logować. Wystarczy kliknąć na opcję Nazwa/adres URL i wpisać swoje imię lub ksywkę.
Śmiało! :)
Każdy wpis musi być zatwierdzony więc proszę o cierpliwość. To dla dobra kultury dyskusji i zachowania pewnych standardów na blogu. Innymi słowy - admin nie śpi, żeby pisać mógł ktoś ;P.