Szlachetne geny (jazda testowa MV Agusta)

Pojazdy MV Agusta raczej rzadko spotyka się na drodze, a tym bardziej na bezdrożach. To są drogie motocykle z niewieloma punktami dilerskimi w Stanach. W Belleville, NJ jest jeden, potem na mapie pustka. Kiepścizna... 👎

Ta włoska, utytułowana w sporcie marka ma coś w sam raz dla tych co lubią posiąść nietypowe rzeczy nie zawracając sobie głowy wyliczaniem współczynnika opłacalności danej inwestycji. Irracjonalne? Oczywiście! Najlepiej smakuje to z owocami morza, drogim winem i kimś, kto jak zwykle poklepie po ramieniu. Dlatego zawziąłem się, żeby przez chwilę też móc popróbować tego "miodu" 😉.

LPX jeszcze jako Lucky Strike

Na Facebooku Motorcycle Mall zamieścił post ze zdarzeniem DEMO RIDE. Byłem już na Suzuki, na Yamasze, Indianie i widziałem jeszcze więcej ale generalnie nic zaskakującego. Natomiast MV Agusta to jednak inna bajka. Nie powiem, żebym miał dreszcze ale szykowała się całkiem ciekawa konfrontacja...
Sugerowali żeby być trochę wcześniej niż zaczyna się akcja. Po to żeby zająć sobie miejsce w kolejce bo kto pierwszy ten lepszy. Pojawiłem się "na styk" i poczułem co znaczy powściągliwość w porannej mustrze. Zabukowałem jazdę dopiero na 2:30 po południu czyli zjebałem sobie co najmniej pół dnia. Zdarza się, nikt od tego nie umarł więc... 😏.

Mój pierwszy wybór, jeszcze na etapie analizy przed kompem w domu to był Turismo Veloce.  Motocykl trochę podobny w charakterze do mojego "Sztyleta" choć przeznaczony bardziej pod turystykę ze względu na owiewkę. Zmieniłem jednak plan kiedy doszło do mnie, że oferowany będzie LXP Orioli czyli nie lada gradka dla ADV świrów. Wyprodukowano jedynie 500 sztuk tego cacka więc tym bardziej "trzeba". Silnik, tak jak to w MV Agusta, trójka w rzędzie - wspaniale. Będzie możliwość sprawdzenia czy w takim podwoziu jednostka o tej charakterystyce ma sens. Mówiąc szczerze, gdy dotarły do mnie plotki o ADV z silnikiem CP3 doprowadziły mnie do mokrych snów. Yamaha oficjalnie do tej pory niczego nie potwierdziła ale nawet jeśli przejechałbym się czymś innym o podobnej filozofii technicznej to dawało by to jakiś obraz jak mógłby prezentować się wysoko zawieszony, trójcylindrowy turystyk 👀.

No i wreszcie siadłem 😎. Wysoko oczywiście ale na palcach dotykałem ziemii obiema stopami. Czyli znośnie. Próbowałem zmienić tryb jazdy na Sport ale nie mogłem na szybko przebrnąć przez mocno rozbudowane menu na dużym, efektownym ekranie. Pan z obsługi dodał, że nie będzie mi to do niczego potrzebne. A byłoby bo chociaż na krótką metę, to mógłbym sprawdzić dynamikę sprzęta wiedząc, że to jego max. Trudno, pojechałem na trybie Touring.

Dumny ze "swojego" sprzęta Edi
Reakcja na gaz typowa dla "trójki", czuć "mięsień" od dołu. Zbiera się równo i przyjemnie, nie ma wrażenia nerwowości choć samo prowadzenie ujawnia swój charakter już na pierwszym skrzyżowaniu, kiedy moto wymaga trochę siły, żeby wpuścić je w skręt. To zapewne ta "dwudziestka jedynka" na przodzie. Potwierdza mi się zatem myślenie, że nie brałbym w przyszłości nic z dużym przednim kołem bo tak na prawdę przydaje się ono przede wszystkim w ciężkim terenie a od tego są lekkie, sportowe endurówki, tak to widzę.

Sprzęcior jest wykończony i wygląda tip-top. Także cena jest z tegoż "kręgu". Moto w każdym szczególe pokazuje swój królewski rodowód. Trudno się oprzeć temu urokowi, chociaż kiedy wraca trzeźwy umysł pojawia się pytanie - "co z niezawodnością, co z obsługą serwisową, co akcesoriami?" I na to pytanie nie znam odpowiedzi ale w każdym z tych zagadnień może pojawić się jakiś "haczyk". Bo to przecież Włoch pełną gębą a z nimi wiążą się różne historie... 😏 

Ogólnie za krótki to był dystans żeby sprawiedliwie ocenić ten motocykl. To była raczej przekąska niż smakowity obiad. Tak to już jest na jazdach testowych - zrobić małe kółko wokoło komina, pstryknąć fotkę i tyle. Ale warto było, chociażby po to, żeby choć chwilę poobcować z tą kultową marką i bardzo rzadkim motocyklem jakim jest MV Agusta w limitowanej wersji ku czci wielkiego wojownika motosportu, jakim był swego czasu EDI ORIOLI 👏. 

P.S. Ciekawostka - zaraz po jazdach zawisła na tym moto kartka "SOLD". Widziałem pana w wieku, który określa się jako "midlife crisis" wraz z jego wyjątkowo uroczą towarzyszką 👸. Towarzyszki wartało pozazdrościć, ale portfela nie mniej...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA! Aby dodać komentarz nie musisz się logować. Wystarczy kliknąć na opcję Nazwa/adres URL i wpisać swoje imię lub ksywkę.
Śmiało! :)
Każdy wpis musi być zatwierdzony więc proszę o cierpliwość. To dla dobra kultury dyskusji i zachowania pewnych standardów na blogu. Innymi słowy - admin nie śpi, żeby pisać mógł ktoś ;P.